16.10.2013

Kulinarna inspiracja

Będąc w ostatni weekend na weselu przyszłej szwagierki postawiłam sobie pytanie. Jedno jedyne, które zmusiło mnie do myślenia – co sprawia, że lubię zamknąć się w kuchni i gotować. Dlaczego akurat postawiłam sobie to pytanie na góralskim weselu? Ano dlatego, że tam mogłam robić to, co kocham – jeść, a przy tym nie zużywać zbędnych zapasów energii. Ktoś upiekł doskonałe roladki, ktoś inny je przyniósł, a na końcu jeszcze wymienił talerz na czysty. Nie musiałam po wszystkim sprzątać, myć naczyń ani stresować się czy aby na pewno porcje są odpowiednie. 
  

Myślałam, myślałam i wymyśliłam. Do gotowania ciągnie mnie cała kuchenna otoczka, o ile coś takiego istnieje. Lubię ładne garnki, które oprócz spełniania swoich podstawowych funkcji posiadają również walory estetyczne. Nie wyobrażam sobie gotowania parówek czy pieczenia fritaty (którą zresztą zrobiłam dzisiaj na obiad) w starych i poobdzieranych garach. 

Szaleję, gdy mam do dyspozycji komplet gustownych sztućców, które pozwalają mi cieszyć się z krojenia czy nabijania kolejnych kawałków pomidorków koktajlowych.
Nie wyobrażam sobie życia bez drewnianych łyżek, które chronią moje dłonie przed niepotrzebnymi poparzeniami. Dzięki nim mogę oszczędzić swoim współlokatorom niecenzuralnego słownictwa, które jest wtedy nieodłącznym elementem! 

No i meble.. kuchnia musi być wyjątkowa. Nie wyobrażam sobie, żeby w moim domu to pomieszczenie zostało potraktowane jak każdy inny pokój. Doskonale wiem jaka będzie, ale póki co wolę nie wiedzieć ile ucierpi na tym budżet. 

Dlatego, jeśli miałabym wskazać jedno miejsce, w którym najbardziej lubię gotować wskażę kuchnię rodziców. Posiada ona dokładnie to, czego potrzebuję do gotowania – duszę! Nie wyobrażam sobie lepszej przestrzeni do spełniania swoich kulinarnych fanaberii. 


A jak sprawa ma się u Was? Przywiązujecie wagę do tego jak wygląda kuchnia czy jest Wam to zupełnie obojętne?



6 komentarzy:

  1. Anonimowy10/16/2013

    jebi* mnie to jakie mam garnki, meble, łyżki- drewniane, metalowe, plastikowe, chustki, szmatki, talerze, patery, szklanki, kubki etc...Jak jestem głodna- IDĘ I ROBIĘ SOBIE JEŚĆ. Zwyczajnie. IDĘ- WYCIĄGAM- ROBIĘ-WPIER...JEM.

    OdpowiedzUsuń
  2. powiem Ci, że nawet trochę przywiązuję wagę do wyglądu kuchni. Mieszkam wciąż z rodzicami i jestem w stanie powiedzieć, że ta kuchnia mnie strasznie denerwuje, mało miejsca ma i ogółem jakoś mało przemyślana była ta kuchnia , ale narzekam może tylko dlatego, że uwielbiam oglądać gazety w wystrojami wnętrz i napatrzyłam się na inne, bardzo funkcjonalne i ładne kuchnie :D Bardzo smakowicie wygląda to jedzonko na drugim obrazku z serduszkami ... to marchewka ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się :)) Marchewka w naszym domu również jest traktowana z miłością!

      Usuń
  3. Ja dopiero teraz w nowym mieszkaniu czuję się w kuchni naprawdę dobrze. W końcu mam tyle miejsca ile chcę i mogę spokojnie gotować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam dokładnie takie samo zdanie jak Ty :) uwielbiam kiedy coś oprócz tego, że spełnia swoje zadanie ładnie wygląda. Kuchnia powinna mieć duszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam jeszcze własnej kuchni, gotuję w kuchni mojej mamy. Ale w głowie moja wymarzona kuchnia już jest ;)

    OdpowiedzUsuń