Chwalenie się jest nieprofesjonalne i mało eleganckie, ale
przy takiej okazji jest to wręcz wskazane. Po tygodniach rozmów z Krzyśkiem (najwyższa
pora, żebyście poznali imię mojego fotografa, a prywatnie – chłopaka), które
nieraz kończyły się olbrzymią awanturą. Po rozpatrzeniu niezliczonej ilości
pomysłów i kilku nieprzespanych nocach – mamy to.
O czym mowa? O naszej pierwszej i długo oczekiwanej publikacji
w magazynie kulinarnym. Tak jak pisałam pomysłów było sporo, jednak Dyrektor
Kreatywna Weronika Grzegorzewska, zaakceptowała LUNCHBOXY. Smak, lekkość i
świeżość – to była dewiza, która kierowała nami podczas „produkowania”
materiałów.
Pomimo sporych utrudnień związanych z czasem, sztucznym
oświetleniem i prowizorycznym statywem wszystko udało nam się zamknąć na czas. Dziękuję ekipie Spring Plate
Dlatego też zapraszam Was na kolejne wydanie Spring Plate, w
którym to znajdziecie nasze pyszności (strony 124-125). Link poniżej :)
No, no :) to się nazywa fejm! Gratulacje ogromne.
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
OdpowiedzUsuńGratuluję!
OdpowiedzUsuń